Jesteśmy około 15km za Viterbo. Nie chciałem dziś stąd wyjeżdżać.
Potrzebujemy odpocząć po długiej trasie i to jest właściwe miejsce.
Poranna pocztówka.
Są pyszne. jutro rano zbierzemy ponownie i weźmiemy na drogę.

Te Piaggio są dla mnie symbolem Włoch.
Tutaj pracuje ich wiele.


Murek komórki z tufu wulkanicznego.
Tutaj wszytko jest zbudowane z tufu. To jest skała osadowa a nie wylewowa jak lawa, niemniej pamiętam, że Tatuś Muminka chciał mieć przycisk z lawy na biurko. Mam to zabrać?


Nigdy nie lubiłem brzoskwiń.
Do dzisiaj. Te zabrane spod drzew są nowym doświadczeniem. Znalazłem dwa gatunki: Koksy i Szarą Renetę (chyba). Te podobne do Koksów znam, Szara Reneta jest objawieniem.



Rozwiązana tajemnica zielonych i czarnych oliwek.
Czarne prosto z drzewa udało mi się kiedyś jeść na Sycylii. Były już całkiem pomarszczone i tłuste.

Takie miejsce.
Cyprysy, gaje oliwne, winnice, brzoskwinie, plantacje kivi i śliwki.
Nie chce mi się stąd wyjeżdżać.

Na polach oglądam takie widoki.
Nie wiem co to jest. Myślę, że zabudowania z czasów latyfundiów. Styl i sposób budowy i murowania ścian i łuków podobny jak w halach na Forum Trajana. Czyli zbudowane około 2000 lat temu. Zawsze robi na mnie wrażenie obcowanie z tak dawną historią. Tym bardziej na polu, koło domu w którym nocuję.














