Dach był otwarty.
Pojechaliśmy dalej do Viterbo.
Nie chciałem jechać do Rzymu tylko po to żeby zrobić zdjęcie tablicy "ROMA".
Szkoda mi na to czasu i pogody. Te brakujące do 1000 mil kilometry nadrobimy pewnie w Toskanii.

Tunele i tunele, O ho, ho! Za falą fala mknie! O ho, ho! Trzymajcie się dziewczyny! Ale wiatr, ósemka chyba dmie!

Wjechaliśmy jak zwykle bez GPS, spytałem pana z fajką o hotel, ale nie było miejsc.
To miasto nas nie chciało.
Przygarnęłabym
Kogo?