Rano dom Pazzi jest mniej straszny.
Dlatego, że się z nim żegnamy!
Szklarnie wyglądają na szklarnie, ale Dyzio ma wątpliwości. Ja też.

W Toskanii pogryzły mnie komary, spuchła mi powieka, spaliła mi się twarz
w drodze.
Może dlatego, że mój sztyft przeciwsłoneczny jest z wyprawy na Kubę z 2011? (!)

Pakujemy się i uciekamy stąd.
